Chyba nikogo już nie trzeba przekonywać, że z każdej strony zalewa nas fala śmieci i patrząc po filmach ukazujących oceany unoszące tony odpadów – nie jest to jedynie przenośnia. Ostatnie 100 lat sprawiło, że mocno zaniedbaliśmy nasze środowisko i czy nam się to podoba, czy nie, musimy zmienić nasze nawyki, aby nie doprowadzić do katastrofy ekologicznej. Odpowiedzialność za przyszłość tej planety spoczywa na każdym z nas.
Mimo, że sytuacja nie jest ciekawa, widzę światełko nadziei. Coraz więcej osób zaczyna interesować się życiem zero i less waste (dla niewtajemniczonych: z ang. mniej śmieci) i myśleć o tym, co kupuje, jak często i jakie są tego skutki.
Nie trzeba od razu wprowadzać wszystkich zasad na raz i żyć totalnie minimalistycznie, ale powoli odkrywać nowe pomysły i stopniowo je realizować. Warto zacząć od kilku punktów i z czasem je rozszerzać, a wierzcie mi – później po prostu pojawia się w nas odruch myślenia w duchu zero waste, więc jest łatwiej.
Po pierwsze: segreguj!
Nie podejrzewam czytelników mojego blogu o to, że wyrzucają śmieci na ulicę, ale wiem dobrze, że wielu z was nie chce się segregować. Tego powinni uczyć w szkołach, by człowiek nawet nie zastanawiał się, czy ma w tej kwestii wybór. Wtedy nikt by nie mówił, że mu się nie chce, bo po prostu miałby odpowiedni odruch.
Warto sprawdzać, z czego wykonane są opakowania, które zamierzamy kupić i czy nadają się do ponownego wykorzystania i przetworzenia. Czasami może się okazać, że podobne jakościowo produkty konkurencyjnych firm, mają zupełnie różne opakowania, co za tym idzie, lepiej wtedy wybrać to, które nie stanie się później kolejnym śmieciem, zalegającym setki lat.
Bawełniane torby na zakupy ma już chyba każdy z nas. Można je kupić w wielu sklepach, również spożywczych lub uszyć, jeśli posiadamy takie możliwości. Są one wytrzymalsze i bardziej pojemne od zwykłych jednorazówek i starczają na lata. Mają tysiące wzorów, dzięki czemu możemy dopasować wygląd torby do naszego charakteru.
Coraz więcej sklepów oferuje możliwość zakupu najróżniejszych produktów spożywczych oraz chemii gospodarczej do przyniesionego przez nas opakowania. W przypadku żywności najczęściej pakujemy ją do wielorazowych woreczków (uszytych np. ze starych firanek) lub pojemników.
Moim ulubionym sklepem w Gdańsku, w którym można kupować do własnego pojemnika jest Avoado Vegan Shop, znajdujący się przy ul. Wajdeloty 24. Znajdziecie tam mnóstwo produktów w duchu wege i zero waste.
Podobna zasada dotyczy dotyczy dań na wynos oraz kawy. Możemy je zakupić do termosu, który mamy przy sobie. Jest to kwestia wyrobienia w sobie nowego nawyku i planowania, by wziąć termos, gdy zamierzamy kupić posiłek lub napój na wynos.
Przydatne gadżety
Czy słyszeliście już o woskowijkach? To tajemniczo brzmiące słowo określa ściereczki bawełniane pokryte woskiem, które służą do wielokrotnego wykorzystywania zamiast folii spożywczej. Możemy w nie zapakować kanapki, warzywa itp. Można je kupić lub wykonać samodzielnie.
Metalowa słomka to chyba najbardziej popularny produkt, który jest kojarzony z ideą zero waste. Ich wybór jest przeogromny. Jest to bardzo praktyczny pomysł na prezent. Słomki sprzedawane są w najróżniejszych wersjach kolorystycznych wraz z odpowiednim etui i czyścikiem.
Oprócz stalowych słomek, mamy tez do wyboru wykonane z bambusa. Można ich używać wielokrotnie, zarówno do zimnych, jak i ciepłych napojów.
Równie popularne stały się ostatnio butelki z filtrem. Sama testowałam dwa modele różnych firm i nie dlatego, że miałam taki kaprys, tylko dlatego, że pierwsza, którą kupiłam (Dafi) najzwyczajniej w świecie przeciekała. Moim drugim wyborem była Brita, którą mogę polecić z czystym sumieniem. Nie rozstaję się z nią prawie nigdy. Problem butelek zaczął mnie dotyczyć w momencie zapisania się na siłownię. Szybko zrozumiałam, że codzienne kupowanie butelki wody jest po prostu głupie i zaczęłam szukać alternatywy. W ten sposób trafiłam na butelkę z filtrem.
Oprócz butelek filtrujących mamy też szeroki wybór dzbanków oraz nawet baterii, by móc pić wodę prosto z kranu bez żadnych obaw.
Higiena w duchu less waste
Będąc w łazience również warto zastanowić się, z których produktów możemy zrezygnować, albo które możemy zastąpić bardziej ekologicznymi wersjami.
Na pewno będziemy wyrzucać mniej plastiku, jeśli zamienimy szampony, odżywki oraz mydło na ich odpowiedniki w formie… kostki. Należy tu podkreślić, że szampon w kostce nie jest tym samym, co mydło, ponieważ ma inną wartość pH.
Istnieją już firmy, które produkują szampony w takiej wersji. Tutaj również testowałam 2 produkty różnych marek i jedną mogę polecić, a drugiej raczej nie. Zaczęłam od szamponu Tinktura Lawenda & Cytryna, ponieważ jest przeznaczony do włosów przetłuszczających się. Kostka ta zdecydowanie spełnia swoje zadanie. Włosy są dobrze umyte i ładnie pachną. Szampon starcza na ok. 2 miesiące przy stosowaniu co drugi dzień (a włosy mam do pasa).
Zadowolona z efektu, postanowiłam spróbować produktu innej firmy – 4 Szpaki. Niestety mycie włosów tą kostką to dla mnie katorga. Mam trudne, wysokoporowate włosy, więc co za tym idzie, bardzo ciężko je rozczesać. Szampon od 4 Szpaków sprawił, że miałam na głowie jeszcze większe siano i wrażenie wiecznie tłustych włosów. Oczywiście jestem świadoma tego, że jeśli u mnie on się nie sprawdził, to wy możecie być zadowoleni, ale ja mogę jedynie się cieszyć, że nie był to produkt mojego pierwszego wyboru, ponieważ pewnie mocno bym się zraziła do szamponów w kostce.
Kolejnym produktem, który testuję jest dezodorant w kremie, który stworzony został na bazie naturalnych składników. Pięknie pachnie (4 Szpaki, cytrynowy) i sprawia, że człowiek czuje się świeżo. Dezodorant znajduje się w szklanym słoiczku i starcza na długo.
Nieodłącznym elementem każdej pielęgnacji twarzy są waciki. Czy zastanawialiście się kiedyś, ile miesięcznie wyrzucacie ich do kosza? Teraz już nie musicie, ponieważ można kupić lub uszyć (np. ze starej koszulki) bawełniane waciki wielorazowe, które później się pierze i używa ponownie. Fajny patent na mniej śmieci.
W kwestii golenia, mamy do wyboru sporo propozycji całkowicie metalowych maszynek z wymiennymi wkładami, które po namoczeniu w oleju, mają mocno wydłużoną żywotność.
Co powiecie na ekologiczną szczoteczkę do zębów? Rączka wykonana jest z bambusa, który jest antybakteryjny i biodegradowalny, natomiast nylonowe włosie nadaje się do recyklingu. Tradycyjne szczoteczki do zębów w większości nie nadają się do ponownego przetwarzania, a ich degradacja trwa do 500 lat.
Będąc w temacie wacików, zgrabnym krokiem, możemy przejść do tematu zarezerwowanego tylko dla Pań, czyli podpasek i tamponów. Istnieje wiele rozwiązań zero waste w tej dziedzinie np. podpaski wielorazowe, które pierzemy w pralce, majtki czy też kubeczki menstruacyjne. Wszystkie te produkty mają grono swoich zwolenniczek i przeciwniczek, więc warto przed zakupem poczytać opinie użytkowniczek.
Jeśli chcemy zabawić się w domowego chemika, możemy też samodzielnie robić kremy i inne kosmetyki do ciała. W Internecie znajdziemy mnóstwo podpowiedzi, a nawet gotowe zestawy składników do przygotowania produktów. Oprócz kosmetyków, możemy też sami sporządzić środki do czyszczenia łazienki i kuchni np. przy pomocy sody oczyszczonej i octu.
Przerabiaj, naprawiaj, wymieniaj
Kupując jakikolwiek produkt warto pomyśleć, czy jest on nam niezbędny do życia i czy przyda się na lata. Wybierając ubrania, nie kierujmy się chwilową modą, a jakością i ponadczasową stylistyką, by starczały nam na dłużej.
Jeśli czegoś już nie używamy, to lepiej to sprzedać lub oddać komuś, komu dany przedmiot będzie służył. Naprawiajmy stare, zamiast wyrzucać i kupować nowe.
Miejmy kreatywne podejście do rzeczy. Wiele z nich możemy przerobić, dając im w ten sposób drugie życie. Uczmy młodsze pokolenia, że to dobra zabawa i praktyczna umiejętność, by wykonać coś samemu.
Myślmy w każdej chwili i troszczmy się o nasze środowisko. Jest to nasze wspólnej dobro. Nie chcemy przecież, by zamiast nas – na tej planecie – zostały tony śmieci.
Dajcie znać, co sądzicie o idei zero waste. Może macie rozwiązania, które warto dodać do artykułu? Czekam na Wasze komentarze!