Kolejny rok, to nowe postanowienia, plany i pomysły, również w świecie barw. Jakiś czas temu Instytut Pantone zaprezentował nam swój wybór koloru roku 2019, który będzie obecny zarówno w modzie, jak i we wnętrzach. Living Coral, bo o nim jest mowa, to uroczy odcień koralu, czyli mieszanka różu, czerwieni i pomarańczu, który dość nieśmiało wkracza do naszych mieszkań.
Z tego, co udało mi się zauważyć, wielu architektów wnętrz nie było zadowolonych z tej propozycji. Moje odczucia były z goła inne. Uważam, że jest ciekawą alternatywą, gdy nie chcemy mieć czegoś w odcieniu krwistej czerwieni, a lubimy ciepłe odcienie. Zobaczcie poniższe zdjęcia, a przekonacie się, jak wdzięcznie ten kolor prezentuje się w przestrzeni mieszkalnej.
W zależności od tego, jaki efekt chcemy osiągnąć, kolor koralowy może posłużyć nam jako baza lub dodatek stylistyczny. Barwy, które będą się z nim komponować to przede wszystkim naturalne odcienie zieleni, beżu, brązu, szarości i błękitu. Ponadto elegancji dodadzą złote akcenty lub sąsiedztwo granatu.
Podstawową zasadą w przypadku koralowego, będzie łączenie go z mniej nasyconymi barwami. Mogą to być – jak już wspominałam – nawet granaty, ale koniecznie z domieszką szarości, niezbyt intensywne.









Jeśli zależy nam na mocnym wyrazie, kolor koralowy możemy podkreślić wielobarwnymi oraz wzorzystymi dodatkami. Wówczas wnętrze nabierze bardziej orientalnego i artystycznego wyrazu.


Odnoszę wrażenie, że Living Coral, wprowadza do mieszkań nieco baśniowości. Pobudza naszą wyobraźnię, dodaje energii, jednocześnie sprawia, że odczuwamy harmonię. A jaka jest Wasza opinia na temat tego koloru? Hit czy kit? Kotek jest bardzo ciekawy Waszego zdania!